Własna prywatna (niezupełnie) woda!!
8 sierpnia wykonano nam przyłącz wody do domku. Huuuraaa !! Panowie zjawili sie skoro świt, kopareczka wykopała rowy, powrzucali rury, zagrzebali, założyli licznik no i do widzenia :)
Pomimo niezbyt miłej i przystępnej ekipy wykonującej prace, poszło im to dość sprawnie. Mąż chciał wrzucić sobie bednarkę do tego samego wykopu co woda, jednak mu nie pozwolono, więc trzeba będzie kopać jeszcze raz :)
Jeszcze 8 sierpnia byłam na budowie i pomagaliśmy wraz z siostrą kłaść resztę styropianu i folii pod wylewki a tu 9 sierpnia szpitalek i urodził się nasz długo oczekiwany śliczny bąbelek - Lilianka :) Normalnie szaleństwo ;) Skończyły się wypady na budowę byle kiedy, i tu i tam , niestety niunia pochłania większość mojego czasu :) 







Komentarze