W ciągu ostatnich 3 dni szwagier zrobił nam cała "wodę" w domu. Rozprowadził i połączył wszystkie rurki. Młody chłopak, dopiero po średniej szkole i jakichś tam praktykach, ale wie co i jak wiec można było liczyć na to że zrobi wszystko jak prawdziwy fachowiec. Koniec końców, znowu fuksem, udało nam sie tanim kosztem wykonać kolejną instalacje bo ponosiliśmy tylko koszty materiału. Teraz jeszcze zostaje do zrobienia CO więc to kolejna "rurkowa" działka dla szwagra i można zaczynać tynkować i robić wylewki.
Tak się stało że mężuś jest chwilowo unieruchomiony - ma nogę w szynie. Właściwie to nic mu sie nie stało, w sensie że nie ma kontuzji ani nie było żadnego wypadku tylko dostał jakiegoś zapalenia ścięgna czy stawów w stopie/kostce/palcu. No i lekarz stwierdził że konieczne będzie unieruchomienie nóżki. Tak więc będzie odpoczynek od budowy i jakichkolwiek prac przez przynajmniej tydzień. A tak się chłopak pali do roboty :) No trudno, zdrowie ważniejsze :)