Tak sie zlozylo ze niedlugo po skonczeniiu robót z dachem i zamontowaniu okien dachowych zorientowalismy sie ze sa one wszystkie zalozone na zlej wysokosci !! Nie wiemy co sobie pan montujacy myslal kiedy sie decydowal robic je nizej niz w projekcie , w kazdym badz razie wszytkie okna sa do przstawienia bo jak dojda wylewki i podlogi to bedziemy glowami uderzac o te okna, plus oczywiscie ilosc swiatla ktora ma wpadac do pomieszczen wydaje sie byc mniejsza niz pwinna. Niestety pana wyknawcy juz nie poscigniemy bo sie rozliczylismy dawno temu i jakbysmy chcieli zeby poprawil co spartoczyl to jak nam powiedzial: "to niestety kosztuje" i musielibysmy mu placic :( no cuz , niech sie wypcha, z jego uslug kozystac juz nie bedziemy; sami sobie to poprwimy. W zeszlym tygodniu braciszek z kuzynem znowu nie mieli co robic wiec pojechali na nasza budowe i przestawili nam 2 z 7 okien dachowych. Caly dzien zeszlo im przy tych dwuch oknach ale jak stwierdzili pierwsze bylo najgorsze, drugie juz robilo sie duzo latwiej, a wiec i z kolejnymi juz powino jakos leciec. Zostalo jeszcze 5 do przerobki wiec moze jakos pomalutku przed latem uda nam sie je przestawic.
TAk wiec niech przestroga bedzie dla wszystich budujacych ze nad kazdym szczególem trzeba czuwac :) My oczywiscie bylismy szczesliwi i zadowoleni ze robocizna nam wyszla bardzo malutko ale po zakonczeiu prac wyszlo na jaw kilka niedoróbek i bledów. mam nadzieje ze juz wszstkich jestesmy swiadomi i ze koniec z niespodziankami:)